Kiedy dyskusje w towarzystwie zejdzie na temat perfum, kolejne dygresja często doprowadzają nas do ciekawostek związanych z ich składnikami. Tak się składa, że najbardziej znane wszystkim są komponenty nietypowe. I tak pojawiają się żarty z faktu, że Ambra to przecież jedna z wydzielin Wieloryba, a piżmo jest substancją wytwarzaną przez Piżmowca Syberyjskiego… Zdaje się, że każdy wie, że w perfumach na pewno przewijają się też nuty cytrusów, lawendy, czy przypraw korzennych. Nikt, albo mało kto pamięta jednak o magicznych woniach pochodzących od drzew…
Które drzewa pachną?
Nawet jeśli drzewa przyjdą na myśl w dyskusji o składnikach perfum, to najczęściej przywołane zostaną jedynie igły sosny… Mniej znanym faktem jest jednak to, że w świecie perfumiarstwa woń drewna, kory, czy żywicy są bardzo cenionymi, acz niezbyt znanymi składnikami najbardziej znanych kompozycji. Które drzewna są najbardziej wdzięcznymi dostawcami wonnych produktów?
Historia jednego z tych „dostawców” wykorzystywanych w perfumiarstwie sięga przynajmniej 4000 lat, o czym świadczą zapiski w starych indyjskich księgach. Drzewem o tej niesamowicie długiej historii użytkowania „w branży” jest sandałowiec. Jest to jednocześnie jeden z najdroższych surowców perfumeryjnych na świecie. Sandałowiec doceniany jest głównie za swoją twardość i unikatową strukturę, jednak walory zapachowe tego drewna jeszcze bardziej dodają mu wartości. Meble wykonane z tego materiału wydzielają wspaniały aromat jeszcze kilka dekad po ich wyprodukowaniu.
Dąb
Innym drewnem, które człowiek wykorzystuje od tysięcy lat w niezliczonych celach jest dąb. Jego walory zapachowe były jednak pierwotnie niedoceniane. Z dębu wykonywano narzędzia, budowano domostwa, łodzie… Wydaje się, że nowa droga dębu została wskazana wraz z początkiem przechowywania alkoholu w drewnianych beczkach. Dzisiaj nadawanie trunkom aromatów różnych odmian dębu nikogo już nie dziwi. W perfumerii woń drewna dębowego pojawia się dosyć rzadko, ale ma swoją trudne do zagospodarowania dla innych aromatów niszę. Zdecydowanie bardziej popularny w perfumerii jest ekstrakt mchu dębowego występującego na pniu i gałęziach drzewa. Ten pełen niuansów, słodko-ziemisty zapach znajdziemy bez problemu w składach najbardziej popularnych światowych marek perfum.
POLITECH – METALIZACJA PRÓŻNIOWA OPAKOWAŃ KOSMETYCZNYCH
Z mniej egzotycznych drzew, na listę zasług dla perfumiarstwa można też śmiało wpisać Jałowiec. Sprawa jest tutaj jednak nieco skomplikowana, bowiem na świecie jest blisko 70 podgatunków jałowca, a spora ich część to krzewy… Przymykając jednak oko na ten fakt, warto zauważyć ogromny wpływ tych roślin na rynek ekstraktów zapachowych. Jałowiec należy do grupy cyprysowatych, które w perfumiarstwie wykorzystywane są na masową skalę. Różne odmiany cyprysowatych świetnie łączą się z zapachami bergamotki, sosny, cytryny, czy nawet grejpfruta.
Jałowiec
Jeśli jednak chodzi o powszechność zastosowania, to żadne drzewo nie dorównuje na pozór skromnym drzewom oliwnym. Ich pierwsze przeznaczenia były znane już przed tysiącami lat, a do dzisiaj liczba sposobów ich wykorzystania wciąż rośnie. Jego owoce są podstawą kuchni śródziemnomorskiej. Używa się ich zarówno jako składników popularnych dań oraz osobno w formie przystawki. Najznamienitszym wytworem drzewa oliwnego jest jednak oliwa z jego owoców. Produkt poza rozpowszechnieniem w gastronomii znalazł swoje miejsce również w medycynie i pielęgnacji. Oleista i aromatyczna substancja świetnie sprawdziła się w dermatologii, gdzie ceniona jest do dzisiaj. Doskonałe działa na skórę i wykorzystywana jest jako jeden ze składników mydeł, kremów, peelingów, czy szamponów. Sama oliwa ma w sobie wyjątkowy aromat, w dużej mierze zależny od miejsca pochodzenia oraz okresu, w którym zerwano owoce. Nie można jednak odmówić równie wyrafinowanych cech zapachowych samemu drewnu oliwki. Wytrawna, głęboka woń drzewa oliwnego to interesująca mieszanka silnego ekstraktu oliwy, suchego drewna i lekko ziołowej nuty.
Plumeria
Z bardziej egzotycznych dla Europejczyków drzew należy w tym zestawieniu wyróżnić japońskie hinoki oraz środkowoamerykańską plumerię. Pierwsze drzewo to niemal symbol Kraju Kwitnącej Wiśni, zaś drugie na całym świecie nazywane jest drzewem zakochanych. Oba drzewa uważane są za bardzo cenne, jednak z zupełnie różnych od siebie powodów. Plumeria charakteryzuje się bowiem pięknymi kwiatami oraz wspaniałym zapachem, którym przesiąknięte są niemal wszystkie części drzewa. Hinoki swoje walory zapachowe zawdzięcza powiązaniom gatunkowym. Jest to bowiem roślina należąca do gatunku cyprysowatych, o których aromatycznym działaniu pisaliśmy już wcześniej (jałowiec). Wartość hinoki nie wynika jednak tylko z zawartych w nim nut zapachowych. Najważniejszymi cechami tego drzewa jest wysoka gęstość i odporność na gnicie. Drzewo to rośnie bardzo powoli, więc wykorzystywać można je tylko do najważniejszych celów. Wznoszono z niego najwspanialsze pałace oraz wykonywano wyroby dla władców. Dzisiaj hinoki również utrzymuje swoją wartość i wykorzystywane jest jedynie w najbardziej wyrafinowanych mieszankach substancji zapachowych.
Które znane perfumy wykorzystują zapachy drzew?
Trzeba przyznać, że lista marek wykorzystujących powyższe składniki w swoich liniach perfum jest naprawdę imponująca. Dla przykładu nutę dębu odnajdziemy w Hermes Elixir des Merveilles oraz równie znanych Mugler A*Men Pure Wood. Równie doborowe grono prezentuje się przy drzewie oliwnym. Z tego składnika korzystają chociażby Versace Versense, Gucci Gucci Pour Homme II, czy Hugo Boss Boss Bottled.
Drzewo sandałowe, od którego zaczęliśmy, reprezentują perfumy Oil of Sandalwood marki Carolina Herrera oraz Oud & Santal od Cartiera. Nuty jałowca wyczujemy z kolei bez problemu w XS od Paco Rabanne czy w Moschino Forever Sailing.
Z kolei Plumerię znajdziemy w zapachach Victoria’s Secret Fabulous in Paradise oraz Jimmy Choo Illicit Special Edition. Natomiast w znanych Azzaro Club Men, czy Givenchy Les Parfums Mythiques odnajdziemy bardzo wyraziste nuty cyprysika japońskiego, czyli wspominanego już wcześniej hinoki.
Oczywiście drzewne nuty zapachowe nie pochodzą w perfumerii jedynie od tych kilku gatunków. Świat esencji zapachowych pełen jest aromatów np. baobabu, sekwoi, sosny, czy cedru… O nich opowiemy jednak przy kolejnej okazji.
Powrót do listy artykułów